poniedziałek, 14 września 2009

Bielizna na zmianę

Podczas ostatniej wizyty u mojej dalekiej krewnej szalenie zdziwił mnie fakt, że w pokoju który dla mnie przygotowała na łóżku znajdowała się zgrabnie ułożona bielizna nocna. Było to dla mnie zaskoczeniem ponieważ pakując walizkę w domu praktycznie pierwszą rzeczą jaką do niej włożyłam była właśnie bielizna do spania. Na szczęście mam bardzo dobre relacje z tą kuzynką i bez skrupułów mogłam spytać o co chodzi. Okazało się, że Agnieszka mieszkała przez kilka lat w kraju w którym osoby odwiedzające nie przywoziły ze sobą niczego poza codziennym ubraniem na zmianę. To osoba goszczącą musiała zapewnić gościowi taki asortyment jak bielizna, kosmetyki czy ręczniki. Moim zdaniem to dość dziwne podejście.
Gdybym miała wprowadzić taką zasadę w moim domu musiałabym znaleźć miejsce na specjalne wyroby takie jak bielizna damska, bielizna męska, nowe ręczniki, kosmetyki i tym podobne. Nie wyobrażam sobie bowiem, że ktoś mógłby podawać gościom produkty, których sam używa na co dzień.
Moja bielizna jest bowiem dla innych nietykalna. Nawet najbliższa mojemu sercu siostra wie, że jeśli zapomni zabrać ze sobą ubrania na zmianę to nie dostanie ich ode mnie. O ile spodnie czy bluzę mogłabym komuś pożyczyć to bielizna damska i bielizna męska wydają mi się zbyt osobistymi atrybutami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz